Chip i energia z powietrza

Co jakiś czas w mediach pojawia się informacja, która umyka większości odbiorców. Przez maksymalnie kilka godzin jest na pierwszych stronach portali internetowych, a za miesiąc już trudno ją odnaleźć. No cóż ... hmmm. W większości portali, dział obejmujący nowe technologie z reguły pomieszany jest z innymi zagadnieniami, dlatego łatwiej odnaleźć nowości dla graczy albo nowinki motoryzacyjne. A jeśli już technologie, to np. łamany ekran. Podobnie jest w przypadku, o którym chciałem napisać dzisiaj.
Na początku roku pojawiła się w mediach wiadomość (tak na marginesie zaginęła szybko w odmętach Internetu) o przygotowaniu do produkcji chipa, mogącego zasilać małe urządzenia. Małe, czyli czerpiące niewiele energii, np. czujniki. Wniosek z tego taki, że chip może mieć potencjał zbliżony do baterii do zegarka. Niby nic, a jednak. W dobie energii odnawialnej, kiedy buduje się elektrownie słoneczne, albo montuje panele fotowoltaiczne na dachach, mało kto będzie zwracał uwagę na jakiś drobny element, który tak naprawdę stanowi nową jakość w pozyskiwaniu energii. O co chodzi? Od dawna ludzie starają się wykorzystać źródła energii występujące powszechnie, czyli takie, o których można powiedzieć, że nie są dobrami rzadkimi, czyli ich zasoby są nieograniczone, chociaż nie zawsze dobrze się to kończy.
Chipy, o których piszę, pobierają energię właśnie ze źródła, o którym wiemy, że występuje powszechnie - fal elektromagnetycznych. Żeby była jasność, ze źródła tego korzystamy od dosyć dawna, a jego źródeł jest cała masa - zorza polarna, wyładowania atmosferyczne, itd. Nawet my sami moglibyśmy, na dobrą sprawę, być źródłem zasilania. W postaci fal elektromagnetycznych dociera do nas chociażby energia słoneczna. Problem w tym, że nie chce tego robić przez całą dobę, do jej magazynowania potrzebne są akumulatory, a stosowana na dużą skalę na ograniczonej przestrzeni, może wywoływać skutki uboczne w postaci, chociażby, podnoszenia temperatury otoczenia. Nowe chipy zasilające pobierają i oddają energię na bieżąco, bez potrzeby jej akumulacji. Korzystają przy tym z fal radiowych, w tym mikrofal emitowanych przez nadajniki telefonii komórkowej, WiFi czy urządzenia bluetooth. Jeżeli kiedykolwiek próbowaliście dodzwonić się do kogoś w nocy, to wiecie, że wtedy też to działa. Energii nie trzeba magazynować, bo dostarczana jest na bieżąco i to jest właśnie ta rewolucja. Co prawda urządzenie pobiera energię ze źródeł sztucznie wytworzonych i jak dotąd, na niewielką skalę, jednak nietrudno domyśleć się, że tego typu wynalazek urośnie w skali, ponieważ jest po prostu opłacalny. Nie dość, że nie potrzebuje infrastruktury w postaci okablowania, to jeszcze jest w pełni mobilny, czyli może być zamontowany w urządzeniu i bez przeszkód przemieszczać się razem z nim. Rozwój technologii do wielkości mogącej zasilić samochód lub lodówkę, zmieniłby całkowicie rozwiązania w wielu obszarach i gospodarkę (czyt. przemysł wydobywczy mógłby mieć problem z zaakceptowaniem nowej rzeczywistości). Ale nie ma co się rozpędzać. Oprócz skali, w sensie możliwości pozyskiwania energii (chociaż w tym przypadku prawdopodobnie możliwości pojawiać się będą wraz z kolejnymi wdrożeniami następnej generacji telefonii komórkowej) oraz zasilania większych urządzeń, pozostaje jeszcze jeden kłopot. Chodzi o wytwarzane przez infrastrukturę i urządzenia zasilające, dodatkowe pole elektromagnetyczne, chociaż można powiedzieć, że chip czerpie energię, w pewnym sensie z celowo wytworzonego i powszechnego elektrosmogu. Żeby jednak sam nie był źródłem zagrożenia, prawdopodobnie musiałby być odizolowany od organizmów żywych, dlatego na zwiększenie jego rozmiarów i wydajności, prawdopodobnie trzeba będzie poczekać jeszcze długo. Obecnie jednak może znaleźć zastosowanie w różnego rodzaju czujnikach, które znajdą zastosowanie w ramach "internetu rzeczy". Prawdopodobnie właśnie w tym kierunku będzie podążać ewolucja tego rozwiązania, a koniunkturę napędzą sami producenci urządzeń RTV/AGD oraz służących do obsługi systemów "inteligentnych miast".

Źródła:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Hyperloop - kiedy czas na Europę?

O ile można "ulepszyć" człowieka?

Czy tylko Hyperloop?