Czy tylko Hyperloop?

Pisząc o niebywałym postępie w obszarze transportu kolejowego, przypomniałem sobie o rozwiązaniu, nad którym od wielu lat pracują najwięksi tego świata, jak choćby Google. Mam na myśli transport autonomiczny i bezzałogowy. Testy samochodów autonomicznych, w tym ciężarowych, odbywają się od wielu lat. Jak dotąd jednak, żadne z rozwiązań nie zostało wprowadzone komercyjnie, prawdopodobnie ze względu na zdarzające się wypadki, w tym takie, które w szczególny sposób utkwią w pamięci świadków, jak chociażby zdarzenie, które miało miejsce w Las Vegas podczas targów Consumer Electronics Show 2019, kiedy to autonomiczny samochód Tesli uderzył w Promobota, który to zgubił się na targach i znalazł się na ulicy. Są jednak zastosowania pojazdów bezzałogowych, które są już stosowane komercyjnie. W sposób naturalny nasuwają się na myśl drony i plany Amazona, związane z dostarczaniem przy ich użyciu przesyłek. Same dostawy przesyłek już się rozpoczęły. Pozostaje jeszcze kwestia czasu, w jakim firma wprowadzi to rozwiązanie na skalę masową. W perspektywie, tego typu dostawy powinny przynieść bardzo duże oszczędności przedsiębiorstwom, ale także niekorzystnie wpłynąć na rynek pracy. Zastosowanie takiego rozwiązania przez jednego dostawcę, automatycznie wymusiło by podobne inwestycje innych firm, uderzając w miejsca pracy kurierów. Taka reakcja łańcuchowa - "nie zainwestujemy, będziemy tracić konkurencyjność kosztową". Jak dotychczas drony stosowane są głównie jako rozwiązania "filmowe" i militarne, jednak ich pojawienie się w tradycyjnych gałęziach gospodarki jest tylko kwestią czasu. Trochę musi go jednak minąć, ponieważ dopiero wtedy,  gdy uda się rozwiązać problemy zasilania, które pozwoli na długie loty oraz wyposażenia maszyn w odpowiednie czujniki, pozwalające na unikanie kolizji, a także dostosować budynki do lądowania dronów, będą mogły one stać się powszechnymi dostawcami. Rozwiązań w tym zakresie może dostarczyć technologia 5G wraz z "Internetem rzeczy" oraz nowe sposoby pozyskiwania energii elektrycznej, jak chociażby chip Wiliot.
Mówiąc pojazdy autonomiczne, z reguły mamy na myśli samochody. Transport autonomiczny obejmuje jednak również pojazdy szynowe. Australijska firma wydobywcza Rio Tinto, wprowadziła do użytku w grudniu 2018 roku pociąg autonomiczny. Pierwsze efekty tej operacji wskazują na możliwość zwiększenia produktywności i elastyczności transportu oraz redukcji wąskich gardeł w tym obszarze. Póki co, nie wpłynęło to na zatrudnienie w firmie, jednak od wprowadzenia pociągu autonomicznego do eksploatacji minęły dopiero 2 miesiące.
Bez wątpienia czeka nas rewolucja w transporcie, jednak możliwe, że w przypadku kolei, transport towarowy nie będzie dążył w stronę kapsuł, a oprze się na starych i dobrze znanych szynach.

Źródła:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Hyperloop - kiedy czas na Europę?

O ile można "ulepszyć" człowieka?